Wczoraj obejrzałam program artystyczny pana Stanisława w krakowskim teatrze Lalki Maski i Aktora Groteska. Lubię to miejsce troszeczkę schowane sprzed oczu turystów szpitalem przy ulicy Skarbowej. Jedyny teatr lalek w Krakowie, każde dziecko powinno go obowiązkowo odwiedzić... Moja sympatia urodziła się wraz z udziałem przedstawieniach na które uczęszczałam jako uczennica krakowskich szkół, gdy pisałam o nim w mojej pracy magisterskiej i gdy obejrzałam kultowy film Być jak John Malkovich - Being John Malkovich.
Pan Stanisław z programem artystycznym "Kobieta z widokiem na taras" był rewelacyjny. W ten mroźny, styczniowy wieczór rozbawił mnie i publiczność do łez. W charakterystyczny dla siebie sposób wyśmiewał współczesną polską rzeczywistość i pozwalał na trwające skandale popatrzeć z dystansu. Nie będę zdradzać jakimi żartami zabawiał nas pan Stanisław - warto zobaczyć go osobiście na scenie Groteski. Mogę tylko pochwalić jego elegancki wygląd, doskonale opanowany monolog i świetny kontakt z publicznością. Mam nadzieję, że wróci do Krakowa jak najszybciej.
... Jak sobie tylko przypomnę o sprawozdawcach sportowych to mnie już brzuch boli ze śmiechu...
poniedziałek, 25 stycznia 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)