czwartek, 30 października 2008

Dzień 8 Niebieski Galaktyczny Orzeł

Dziś idę prosto do celu. Brak sensu, w tym, co robię wskazuje na wybrakowany rozwój duchowy. Napięcia, jakie dziś wyczuję, pokażą mi w jakich dziedzinach życia czuję się naprawdę bezradny lub przed czym próbuję uciec. Dziś rozbudzę nadzieję i zaufam świetlanym wizjom.To ja stwarzam ciepłe ognisko domowe. Dziś zastanowię się, gdzie brakuje harmonii i jaki nastrój panuje w moim domu.

ton ósmy - natłok wydarzeń i ogniska zapalne
Orzeł - kwestie odpowiedzialności i dogmatyzmu


Szef nam wcale nie ułatwia pracy, stojąc jak kat i - za przeproszeniem - zrzędząc. nie lubię go w takim stanie. W jakimkolwiek nie byłby humorze... Coś innego go rozprasza.
Ja dziś myślałam o tym, żeby opuścić to miejsce jak najszybciej. Zrobiłam rentgen klatki, odebrałam wyniki, zmierzyłam ciśnienie. Potem pojechałam na Stradom, gdzie byłam umówiona z Antonią. Wpadłam na kawę do "Ciasteczka z Krakowa". Pyszna!
Wieczorem poetycki byłby przebojem sezonu, gdyby nie nawiedzona baba oraz jakieś 30 stopniowe upały. Ja w takiej temperaturze przestaje myśleć. Niektórzy chcą spać, ale mi by się i tak źle spało. Dobrze, że mnie wino pobudziło.
Nawiedzona baba charakteryzowała się tym, że totalnie rozpraszała skupienie, chcąc lub nie chcąc, za co większość ludzi chciało ją powiesić. Ale to był jej lokal, więc mogła robić co chce. I robiła. Wampir energetyczny z gatunku tych, co mają taką energie, że podejrzewa się ich o jakieś prochy.
spotkałam dziś Pawła, mojego byłego, nie zmądrzał w ogóle.

Brak komentarzy: