środa, 21 sierpnia 2013

Urlop, urlop i po Urlopie...

Od trzech dni w pracy i się bardzo z tego ciszę. Szczerze: Nudziło mi się!.
Chodź cały urlop minął przyjemnie, to jednak ja zdecydowanie wolę pracować.
Impreza u Wojtków upłynęła w miłej atmosferze
Wzięłam Antonię, żeby poznała bajoków ;) Stwierdziła, że jej się podobało!
Trudno coś na siłę pisać na tym moim - tak zwanym - blogu, ale cóż. Dużo w moim życiu się teraz nie dzieje. Choć Becia się stara (zabiera mnie na spacerki i koncerty), Antonia się stara (jeszcze ze mną utrzymuje kontakt), Heniu mnie poznaje z przemiłymi ludźmi. Fajnie jest. Ostatnio byłam na Rynku i słuchałam Kraków Street Band. Ładnie grali. Siedziałam sobie pod bazyliką z Antoniną i gwarzyłyśmy. Tomek tez przyszedł. Pogadaliśmy. Pokazał mi nową pracownię. Zaskoczył mnie nową funkcją na FB i dzięki niemu spostrzegłam stare wiadomości, w czymś co przypomina skrzynkę SPAM. Wędrowiec się objawił na FB, co mnie zaskoczyło. Nie omieszkał zagaić, ale miesiąc temu. Już zakończył ze mną znajomość i mam nadzieję, że na zawsze. Co oczywiście nie przeszkadza mi śnić o nim. Nic szczególnego, ale mnie to drażni. Miałam pozamykać pewne tematy, ale się wynurzają. Nie lubię tego.
Dziś mnie zaskoczył Heniu i przyszedł z dziewczyną z warsztatów. Zaprosił mnie do Herbaciarni na Szlaku. I dobrze, że pojechałam. Lubię to miejsce. I zamierzam go promować. Zawiozę im ciekawe książki. Może uda się zaprosić Wierszobraźniowców na spotkanie.
Napisałam też tekst wspomnieniowy do gazetki ZVISowej i być może go wydrukują...

Brak komentarzy: