czwartek, 17 października 2013

co przyniesie jutro boje się zapytać...

Dziś stwierdziłam przy kasie, że teraz jedyne zbliżenie jakie mnie spotyka, to płacenie kartą z PayPass. Sprzedawczyni uśmiała się po pachy.
Wiedziałam, że będzie ciężki dzień. Choć same Spotkanie z Poetą było ok. Z tego co mówił, był pozytywnie zaskoczony. Dobrze. W końcu przyszli gimnazjaliści. Ale napadło na nas tyle ludzi, że byłam zaskoczona. Oh lalala zaczęła znowu zaczęła opowiadać o zapachach z łazienki. Trochę mnie tym dobiła, bo nie wiadomo, co się z tego wykluje... masakryczny dzień...
Ostatnie trzynaście dni mnie przeczołgało. Czy teraz będzie spokojniej? Nie wiadomo. Może zacznę grabić liście w ogródku (jak moja mama, twierdzi, że ją to uspokaja - ostatnio grała w piłkę nożną w sadzie z jabłkami). Moi rodzice to na zamianę dokazują...

Brak komentarzy: