wtorek, 11 marca 2014

Tajne komplety w Pierwszym lokalu

No i coś ruszyło. Po ciągu portali, nadeszła chęć na rozciąganie i poszłam na pilates. Skończyło się na tym, że od razu dostałam spóźniony okres, pochorowałam się i miałam zjazd humoru naprawdę poniżej przeciętniej. Dobrze, że mnie w pracy nikt nie zabił, bo humorek naprawdę mi nie dopisywał. Byłam już w takim stanie, że naprawdę wszystko czarno widziałam...
No i zdarzyło się wreszcie dobre z piątku na sobotę (7/8 marca). Poszłam na spotkanie, nazwane Tajnym kompletem, ze względu na różne rzeczy. Przede wszystkim jak się spotykasz z barmanem, trzeba poczekać, aż zamknie swoje miejsce pracy i może koło północy przenieść się do innego lokalu. Po drugie jeśli mężczyzna naprawdę wie co w trawie piszczy i jest osobą wykształconą to dowiaduje się człowiek więcej w rozmowie, niż na studiach filologicznych. Po trzecie jak wyznaje, że podobałaś mu się już od dawna, ale byłaś zajęta, to przede wszystkim poprawia Ci humor. A po czwarte bardzo dobrze całuje. Tak jak lubię :)
Nie musi z tego być, nie wiadomo czego, ale humor mi się poprawił. To jest chyba najważniejsze?
Ruszyłam z dietą... Na razie się trzymam. Chodzę na siatkówkę, zamierzam regularnie pilatesować i od czasu do czasu całować się z "Nocnym Markiem". Jak na razie podoba mi więcej, niż przypuszczałam ...

1 komentarz:

Anula pisze...

Tak trzymać!!! <3 serce!