środa, 26 czerwca 2013

"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins

W tle Puchar Konfederacji (mecz Brazylia - Urugwaj), a ja protestuję i zaraz włączę "Camille Claudel" na kompie.
Nie byłam wczoraj wstanie cokolwiek napisać. Burza z poniedziałku na wtorek dała mi się we znaki tak, że spałam (może) dwie godziny. A potem godzina szósta - trza wstać - i do roboty. Oczywiście pracowało mi się wyśmienicie. Zmogło mnie około trzynastej i wypiłam drugą kawę, żeby ordynarnie zagłuszyć ziewanie.
Jak padłam w domu do wyra to obudziłam się około dziewiętnastej. I zaczęłam się zastanawiać czy w ogóle pójdę spać potem, ale jak się okazało poszłam spać bez problemów na kolejne osiem godzin! I dalej byłam niewyspana...
Dziś odkryłam, że urlopu i cierpliwości powoli zaczyna mi brakować. Nieustanne wahania pogody, moje zmęczenie psychiczne, ciągłe borykanie się z brakiem kasy nastrajają mnie wyłącznie pesymistycznie. Wolałam jak był upał dochodzący do czterdziestu stopni. Naprawdę! przynajmniej było konkretniej.
Wczoraj umilił mi wieczór z "Modiglianim"... dziś może uratuje mnie film z Depardieu i Adjani. Zobaczmy!

Brak komentarzy: