Znajomość została złagodzona do koleżeństwa. Skutecznie pohamowana. Dobrze. Po co zawracać sobie gitarę mężczyzną, z którym dzieli mnie nie tylko odległość
W pracy przeżywam najazd. W związku z tym, że próbujemy wszystko sobie poukładać i nie zostawiać na "po urlopie" zaległości, muszę się spiąć i byle do przyszłego piątku!
Dziś przyszła ciotka byłego w celu zapisu. Czuję, że ta wizyta ma podwójne dno. Ale cóż zrobić. I tak najgorsze dopiero przede mną. Podczas uroczystości weselnych znajomych będę oglądać mordę samego byłego. Ehhh... Będzie ubaw po pachy! Tylko dla kogo? To się okaże..
czwartek, 11 lipca 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz