... halny wiał. Od razu wiedziałam. Ciepły wiatr z południa. Rozjusza ludzi. W pracy mętlik... Ja - niewydarzona, Szef - wkurzony, koleżanka - spokojna... Spokój - tego trzeba... Dziś Antonina przeczytała mi w myślach i przyniosła do pracy placuszki smażone... Hmmm... Jakież pyszne (Dzięki)! Trudno to określić ... Jak już dotarłam do domu, to zastygłam nad moimi ukochanymi filmami ("Amelia", "Między Słowami", "Frankie i Johnny" czy "Bulllitt", czy "Poradnik pozytywnego myślenia") i zdecydowałam, że się zmuszę do "Porozmawiajmy o kobietach" z Nicholsonem. Bardzo Dobry!. Nicholson szczery. Rzadko się zdarza teraz.
A między czasie Reprezentacja Naszego Kraju oddała się w ręce Ukrainy. (Jakoś to przewidziałam). Potem "Dzięki Bogu już weekend" - Biedroń jako skin w glanach z różowymi sznurówkami :)
Świat znika... Ponownie oglądam "Tatarak" Wajdy i ponownie się zachwycam... Jakiż to zachwyt. Nikt nie zrozumie...
Ostatnio moja niechybna rocznica rozstania przyciągnęła temat przebaczania... No tak... Chciałabym już źle nie myśleć o pewnym mężczyźnie, ale wolałabym go nie spotkać. Jak to wyrazić? Niech mu się żyje, ale z dala ode mnie... Jak ktoś drąży temat to się denerwuję. Myślałam, że tak jest u Lolka, a potwierdziłam wczoraj, jak kolejny raz przyszła jego siosia... Wszystko było pięknie, dopóki nie zaczęła drążyć tematu: "nie masz pieniędzy? Graj w Lotka? ; "Ścięłaś włosy? Nieważne, że osłabły wraz z porzuceniem. ; "Trzeba znaleźć nowego mężczyznę! - Mam odrzut od mężczyzn na kilometr od czasu Magdariusa". Ciekawe, proszę Pani, jak mam to zrobić?. Pani siostrzeniec złamał mi życie swoją chorobą psychiczną i teraz oczywiście gra rolę najbiedniejszego. Och jakże mu współczuję... Jak Polskiej Reprezentacji...
Kiedyś się zapytam czy się leczy wreszcie...
A tak poza tym to wędrowiec zaprząta mi myśli... może żyje? pewnie tak... i jego kobieta ma się dobrze... Niech sobie ją udobrucha. Bo po co ona jest ?
sobota, 12 października 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz